"Kiedy byłem, kiedy byłem małym chłopcem, hej, wziął mnie ojciec, wziął mnie ojciec i tak do mnie rzekł: Najważniejsze co się czuje, słuchaj zawsze głosu serca, hej. Kiedy byłem, kiedy byłem dużym chłopcem," Pociez, chłopcy. Chłopcy - T.Love "Nie wiem czy mam płakać Czy mam się śmiać Gazety piszą - coś zaczęło się dziać Na dzielnicy tak jak zawsze Panuje nuda, nuda, nuda Gazety piszą, a strzelanina trwa Słyszę jęki zranionego psa Na dzielnicy" zanim chłopcy znaleźli miejsca, gdzie rosły poziomki. Po drodze do naszego najlepszego miejsca nie rzucałyśmy patyczków. To pozostanie naszą tajemnicą i nigdy, przenigdy nie wyjawimy jej nikomu. [4] „Baśnie z tysiąca i jednej nocy” – tytuł zbioru baśni z Dalekiego Wschodu. ŚPIMY W STOGU Pewnego dnia Bosse powiedział do mnie: Tekst piosenki . Do dnia, chłopcy, do dnia, do dnia białego, Wypijemy jeszcze litra jednego, (bis) Wracam do domu - nie ma śniadania, A moja żoneczka leży jak łania. IDZCIE CHŁOPCY - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk. Chłopcy z klasy 3b otrzymali także upominki, z kolei klasa 3c wybrała się na poczęstunek do McDonalda. Tego dnia każdemu dopisywał wspaniały humor, radościom i uśmiechom nie było końca. Wszystkie przedsięwzięcia okryte były wielką tajemnicą. Zabawa była przednia, wszyscy świetnie się bawili. . numer podkładu: 4874 biesiada OpisKolejny kawałek, jaki umieściliśmy w naszewj ofercie, to skarga gościa na swoją żoneczkę i ucieczka z tego powodu do 'kieliszkowej kompanii'. Jednym słowem skoczna biesiada na wesoło. Polecamy! Wracam do domu - nie ma obiadu, a moja żoneczka poszła do sadu. Jakże ja mam żyć i wesołym być, kiedy na żoneczkę muszę zarobić? Fragment tekstu:DO DNA, CHŁOPCY, DO DNA - biesiada (Muz. i sł.: tradycyjne) Wracam do domu - nie ma śniadania, a moja żoneczka leży, jak bania. Jakże ja mam żyć i wesołym być, kiedy na żoneczkę muszę zarobić? Do dna, chłopcy, do dna, do dnia białego, wypijemy jeszcze litra jednego! Do dna, chłopcy, do dna, do dnia białego, wypijemy jeszcze litra jednego! / instrumental / Wracam do domu - nie ma obiadu, a moja żoneczka poszła do sadu. Jakże ja mam żyć i wesołym by... Dzień Chłopaka nadchodzi! Ufam, że w Waszym najbliższym otoczeniu kręci się przynajmniej kilku chłopaków, którzy swoją osobą przekonują do świętowania 🙂 A tymczasem czas na niespodziankę dla tych najmłodszych. Tym razem poniżej znajdziecie materiały na Dzień Chłopaka – medale a także kilka wersji wyjątkowych różności – krawat i legitymację Super Chłopaka. Do wyboru, do koloru. 🙂 Dzień Chłopaka – medale i dyplomy, a wcześniej… świętowanie Jeśli szukacie pomysłów na to, jak urozmaić świętowanie przedszkolakom, polecam: zajęcia inaczej eksperymenty, np.: z mlekiem albo zdrowe owocowe świętowanie w fajnym stylu. Przede wszystkim dlatego, że tego dnia, wszystko co odbiegnie od rutyny, będzie miłą niespodzianką dla naszych małych chłopców. Kolejną istotną rzeczą jest przeciwdziałanie stereotypom. Warto tego dnia podejmować działania, które nie będą wiązać chłopców ze stereotypem siły, niepłakania i predyspozycji technicznych. Dzień Chłopaka – medale i dyplomy … i nie tylko! W zależności od tego, który z pomysłów wykorzystałyście ostatnio, w tym roku i na tę okazję możecie wybrać inny wariant. Jako pierwszy prezentuję małą i uroczą legitymację dla Superchłopaka. By każdy z nich czuł się tego dnia naprawdę wyjątkowo! Do pobrania poniżej. Dodatkowo, każda z nich posiada miejsce na odcisk palca – będzie wesoło! Warto wydrukować je na technicznej kartce lub zalaminować po wykonaniu. Dzień Chłopaka – medale i dyplomy… albo krawaty! Jak widać, motyw superchłopaka towarzyszył przy wykonywaniu każdej z tych pomocy – dlaczego? To jasne! Bo nasi chłopcy są super i chcemy, by tego dnia szczególnie często o tym sobie przypominali. Ponieważ chłopcy to jednak również mali mężczyźni, dlatego kolejna opcja przedstawia mały prezent z przymrużeniem oka, a mianowicie… krawaty dla superchłopaków! Jednak – to jeszcze mali mężczyźni, więc by uniknąć frustracji, przygotowałam je w czterech możliwych kolorach. Krawaty pobierzecie poniżej w wersji kolorowej lub czarno-białej. Dzień Chłopaka w przedszkolu – świętować czy nie? Każda z nas może mieć w tej kwestii inne zdanie, a ja nieodmiennie prezentuje jedno – jeśli jakakolwiek drobnostka poprawi czyjś humor, zmieni jego dzień na lepszy nie pogarszając humoru nikomu innemu – warto się jej podjąć. Z tego też względu nie wiedzę powodu, by ominąć świętowanie tej miłej, małej uroczystości w przedszkolu, niezależnie od jej politycznych-niepolitycznych korzeni. Co więcej, celebruję ją również poza przedszkolem 🙂 Wszystkie te cuda będą doskonałą pamiątką, przy której nasi mężczyźni uśmiechną się za kilkanaście lat, wspominając swoje ulubione przedszkole 🙂 Ale – polecam każdą z tych rzeczy zalaminować 🙂 Przy okazji – ordery i krawaty przeznaczone są do nawleczenia na sznurek, warto nie przedziurkować napisu 🙂 Dzień Chłopaka – medale Oto i one – medale dla naszych najwspanialszych małych gentlemanów. Do pobrania – bezpłatne: Krawaty na Dzień Chłopaka Krawaty na Dzień Chłopaka do kolorowania Legitymacja superchłopaka Medale na Dzień Chłopaka Pani MoniaMonika Sobkowiak - jestem nauczycielką, neurologopedą, autorką gier i książek dla dzieci, rodziców i nauczycieli. Od lat pracuję z dziećmi i dzielę się wiedzą oraz doświadczeniem z rodzicami i nauczycielami. A dziś – mam przyjemność gościć tutaj Ciebie! Do dnia, chłopcy, do dnia, do dnia białego, Wypijemy jeszcze litra jednego, (bis) Wracam do domu - nie ma śniadania, A moja żoneczka leży jak łania. Jakże ja mam żyć i wesołym być, Kiedy na wódeczkę umie zarobić. Do dnia, chłopcy ... itd Wracam do domu - nie ma obiadu, A moja żoneczka wyszła do sadu. Jakże ja mam żyć ...itd Wracam do domu - nie ma kolacji, A moja żoneczka jest na kuracji. Jakże ja mam żyć ...itd Wracam do domu - nie ma żoneczki, Znów się naprała, wpadła do rzeczki. Teraz mogę żyć i wesołym być, A na wódeczkę umiem zarobić. Do dnia, chłopcy ... itd Mieścił się tam szpital chorych sprzętów. Odbyły się zajęcia podczas których pan Kleks leczył sprzęty, a chłopcy przyglądali się jego zabiegom z uwagą. W chwili, kiedy mieli opuścić salę, okazało się, że pan Kleks zgubił swoją ulubioną złotą wykałaczkę. Wszyscy rozpoczęli poszukiwania, lecz nie zdołali znaleźć zguby. Do poszukiwań przyłączyły się również chore sprzęty i dopiero one wskazały, że wykałaczka tkwiła w fałdach firanki. Po południu pan Kleks polował na motyle i jadł drugie śniadanie, a chłopcy udawali się nad staw bądź na boisko, gdzie odbywała się lekcja na świeżym powietrzu. Tym razem Mateusz wytoczył na boisko dużą piłkę, zrobioną z globusa i rozpoczęła się lekcja geografii. Każdy uczeń, który uderzył piłkę nogą, musiał równocześnie wymieniać nazwy miast, rzek lub gór, w które trafił czubkiem buta. Tego dnia jeden z Aleksandrów kopnął globus tak mocno, że piłka przeleciała przez mur i wpadła do jednej z bajek. Po chwili chłopcy ujrzeli Królewnę Śnieżkę, zbliżającą się do nich, a za nią szło dwunastu krasnoludków, niosąc globus. Uczniowie podbiegli do niespodziewanych gości, a Śnieżka poprosiła, aby nauczyli krasnoludków geografii. Nagle królewna i krasnoludki zaczęli topnieć i zamienili się w wąski strumyczek, który popłynął w stronę furtki, wiodącej do ich bajki. W tym samym momencie rozległ się dźwięk dzwonka, wzywający chłopców na Kuchnia pana Kleksa W Akademii chłopcy musieli sami wykonywać niezbędne czynności i pan Kleks każdemu z nich przydzielił określoną funkcję. Sam natomiast zajmował się przygotowaniem posiłków. Wstęp do kuchni był surowo zabroniony dla uczniów do dnia, w którym pan Kleks wyznaczył Adasia na swojego pomocnika. Chłopcy pobiegli do jadalni, a Niezgódka udał się do kuchni. Pan Kleks, ubrany w biały fartuch, zabrał się do przyrządzania potraw. Najpierw wrzucił do rondla pomarańczowe szkiełka, dodał garść białego proszku, dolał wody i namalował pędzlem zielone grochy. Dorzucił kilka płomyków świec i kiedy woda w garnku zawrzała, przelał ją do wazy i poprosił, aby Adaś zaniósł ją do jadalni. Potem zaczął piec pieczeń. Do brytfanny włożył kawałek mięsa, posypał go proszkiem i powiększył pompką. Po chwili naczynie wypełniło się smakowitą pieczenią wołową, obłożoną buraczkami i tłuczonymi ziemniakami. Na deser pan Kleks przyrządził kompot z agrestu, lecz uznał, że nie jest smakowity i przemalował go na malinowy. Po przygotowaniu obiadu pan Kleks przechodził do jadalni i polewał pieczeń specjalnym sosem, który działał wzmacniająco na dziąsła. Po posiłku uczniowie wypełniali powierzone im obowiązki, a pan Kleks i Adaś zasiadali do jedzenia. Mężczyzna najpierw przyrządzał ulubioną potrawę swego pomocnika, a sam zjadał kilka pigułek na porost włosów. Na deser jadał kolorowe danie. Wyjaśnił chłopcu, że przed laty przebywał w Pekinie i zaprzyjaźnił się z doktorem Paj-Chi-Wo, który nauczył go wyrabiać jadalne farby. To właśnie medyk nauczył go wszystkiego, co potrafi i zdradził mu wiele tajemnic. Po obiedzie chłopcy szli do parku, gdzie pan Kleks wymyślał dla nich rozmaite zabawy. Tego dnia bawili się w poszukiwaczy skarbów. Wszyscy uczniowie rozbiegli się po parku. Adaś zaproponował Arturowi, aby wspólnie wyruszyli na wyprawę. Po naradzie zabrali latarki, sznury, ostry nóż i garść kolorowych szkiełek, i tak zaopatrzeni udali się w stronę wschodniej części parku. Po jakimś czasie dotarli pod rozłożysty dąb i ponad głowami dostrzegli szeroką dziuplę, która bardzo ich zaintrygowała. Wspięli się na drzewo i znaleźli się w dziupli. Zdumieni, ujrzeli schodki, prowadzące na dół. W ciszy zeszli po schodach i dotarli do ogromnej groty, pośrodku której stały trzy żelazne skrzynie. Adaś otworzył pierwszą z nich i ujrzał maleńką żabkę ze złotą koroną na głowie. Żabka wyjaśniła, że przez pomyłkę zabłądzili do sąsiedniej bajki o Królewnie Żabce, która nie ma końca. Poprosiła, aby zostawili ją w spokoju, a będą mogli zabrać to, co zawierają dwie pozostałe skrzynie. Chłopcy ukłonili się grzecznie i zamknęli wieko. W drugiej skrzyni odnaleźli złoty gwizdek, a w trzeciej złoty kluczyk. Adaś zaśmiał się, nieco rozczarowany znaleziskiem i zagwizdał na gwizdku. Wówczas jakaś siła uniosła ich w górę i zanim zdążyli się zorientować, stali przed dębem. Zachwyceni przygodą pobiegli nad staw, gdzie zastali pana Kleksa i kolegów, którzy również wrócili z poszukiwań. Obok leżały różne znalezione przedmioty. Adaś i Artur pokazali swoje skarby. Pan Kleks przyjrzał im się w skupieniu i odparł, że kluczyk otwiera wszystkie drzwi, a gwizdek przenosi w to miejsce, w którym chce się przebywać. Uznał, że chłopcy spisali się najlepiej ze wszystkich i nagrodził ich dużymi piegami, które przykleił na ich nosach. Potem pan Kleks poprosił Adasia, aby opowiedział o swojej przygodzie, którą przeżył podczas latania. 6. Moja wielka przygoda Tamtego dnia Adaś, który zawsze sądził, że latanie jest rzeczą niezwykle łatwą, nabrał powietrza w płuca i poczuł dziwną lekkość. Wydał policzki i zaczął wznosić się w górę. Budynek Akademii pana Kleksa oddalał się i zmniejszał coraz bardziej, a Adaś leciał coraz wyżej. Dopiero w powietrzu uświadomił sobie, że nie wie, jak pokierować swoim lotem. Zawisł więc w powietrzu, a wiatr unosił go w nieznanym kierunku. Po jakimś czasie ujrzał pod sobą miasto, w którym domki stały obok siebie niczym pudełka od zapałek, a ludzie byli wielkości mrówek. Jego lot trwał i powoli zapadł zmierzch. Adaś poczuł trwogę i wyczerpany płaczem, zapadł w sen. Nagle przebudziło go silne uderzenie w plecy. Otworzył oczy i ujrzał przed sobą mur z niebieskiego szkła. Okazało się, że stał na ziemi, lecz była ona przezroczysta i błękitna jak niebo. Ruszył wzdłuż muru i po paru minutach znalazł bramę. Nieśmiało zapukał. Wówczas w jedno z okienek otworzyło się i ukazał się w nim groźny buldog, który warknął i zniknął. Po chwili okienko otworzyło się ponownie i Adaś zobaczył łeb białego pudla, który zaszczekał przyjaźnie. Chłopiec zagwizdał i w oddali usłyszał znajome szczekanie. W okienku pojawił się Reks, ulubiony mops Adasia. Brama otworzyła się na oścież i Adaś ujrzał niezwykły widok. Po obu stronach szerokiej ulicy stały psie budy, otoczone ślicznymi ogródkami. Wszędzie spacerowały psy, poszczekując wesoło i merdając ogonami. Chłopiec zapragnął upodobnić się do nich i zaczął chodzić na czworakach, naśladując psią mowę. Nagle usłyszał głos Reksa. Psiak wyjaśnił mu, że każdy, kto zjawia się w ich mieście, zaczyna rozumieć psią mowę. Potem dodał, że Adaś trafił do psiego raju, do którego dostają się wszystkie psy po śmierci. Ludzki raj znajdował się znacznie wyżej i ludzie często odwiedzali w drodze do niego psi raj. Reks opowiedział, że kilka miesięcy wcześniej wpadł pod koła samochodu i nie przeżył wypadku. strona: - 1 - - 2 - - 3 - - 4 - - 5 - - 6 - - 7 - - 8 - Opis Dodatkowe informacje Opinie (1) Uwaga: Możliwość wyboru ramki ! Kolory biały lub czarny. Dostępne przy wyborze rozmiaru plakatu. Możliwość wykonania w innej kolorystyce i rozmiarze Możliwość rozkompletowania każdego zestawu (na zapytanie) Każde zamówienie realizujemy w profesjonalnej drukarni Motywacyjne plakaty do pokoju dziecięcego Odpowiedni wystrój pokoju dziecięcego jest bardzo ważny. To tutaj dziecko spędza czas, dorasta i poznaje nowe rzeczy. Rodzice powinni zadbać o to, aby ich pociechy mogły rozwijać swój potencjał w odpowiednim otoczeniu. Plakaty motywacyjne dla dzieci od AlovestudiO idealnie wpasowują się w wystrój każdego pokoju dziecięcego. Motywujące hasła oraz proste działające na wyobraźnię grafiki. Plakaty projektujemy tak, aby pomóc najmłodszym uwierzyć w siebie, mierzyć wysoko i spełniać marzenia. Plakaty w ramkach gotowe do zawieszenia U nas nie musisz szukać i kupować osobno ramek. Oprócz samych plakatów oferujemy także plakaty od razu w ramkach, oprawione i gotowe do zawieszenia na ścianę. Do wyboru mamy ramki białe oraz czarne dopasowane do plakatów o rozmiarach 21x30cm (A4), 30x40cm (plakaty 50x70cm sprzedawane są bez ram). Stawiamy na bezpieczeństwo, dlatego przeźrocza oraz obramowanie wykonane są z wysokiej jakości tworzywa. Dzięki temu ramki są lekkie, trwałe i bezpieczne. Opinie o naszych plakatach: Piękne pouczające hasła na plakatachZamówione obrazki są cudowne. Pasują do pokoju mojego synka Mikołaja. Podoba mi się prosty wygląd i pouczające hasła. Polecam 🙂Ewa, MalborkŚwietne plakaty piłkarskieKupiłam plakaty piłkarskie do pokoju synka. Świetna personalizowana dekoracja. Sklep dopasował kolorystykę pod moje wymagania i dodał imię synka na koszulce. Realizacja szybka dobry kontakt i miła obsługa. z NysyLepiej niż się spodziewałam 🙂Bardzo eleganckie plakaty, genialne w swojej prostocie. Idealnie pasują do pokoju naszej córeczki Tosi. Szybka realizacja. Serdecznie polecam :).Kasia, KrakówTo właśnie dzięki Wam …Jest mi niezmiernie miło, że mogłam z Wami współpracować. To właśnie dzięki Wam poczułam się klientem wyjątkowym:) a w tych czasach coraz rzadziej mogę na to liczyć…AgnieszkaUrocza dekoracjaPlakaty dotarły do nas szybko. Świetnie zgrały się z kolorem ściany w pokoju córeczki. Są urocze. Mają motywujące hasła i oryginalny wygląd. Nic dodać nic z Gdańska Waga brak Rozmiary 21cm x 29,7cm (A4) bez ramek, 21cm x 29,7cm (A4) + ramki białe, 21cm x 29,7cm (A4) + ramki czarne, 30cm x 40cm bez ramek, 30cm x 40cm + ramki białe, 30cm x 40cm + ramki czarne, 50cm x 70cm bez ramek, 50cm x 70cm + ramki białe, 50cm x 70cm + ramki czarne

do dnia chłopcy do dnia białego