Krótko mówiąc, jeden pokój nie wchodzi w grę. Ostatnio odziedziczyłam po moim ukochanym dziadku mieszkanie na obrzeżach miasta. Cóż, jakby to powiedzieć, mieszkanie raczej. Zniszczone, nie remontowane od lat, z meblami z ostatniego tysiąclecia. Nie mam pojęcia, co mam z nim zrobić, bo remont pochłonie dużo pieniędzy.
Nie chce się ze mną witać, a gdy próbuję z nią rozmawiać, całkowicie mnie ignoruje. Sprawy nie ułatwia to, że Tymek i Lena od dziecka mają ze sobą wyjątkowo bliskie relacje. To, że mnie nie akceptuje, nieco popsuło tą relację. Dość szybko zdecydowaliśmy się na drugie dziecko, bo zaledwie rok po narodzinach pierworodnego.
Alicję poznałem później, gdy miała dwadzieścia siedem lat. Nie szukała nowego związku i z pewnością nie spieszyło jej się do ponownego zamążpójścia, ale było nam razem dobrze i sama nie mogła się doczekać, kiedy wyjdzie za mąż. Jej rodzice bardzo mnie lubili, bo miałem już samochód, mieszkanie i dobrą pracę.
Na szczęście nie wchodziła do szafy, ale na to bym już nie pozwoliła. Takie zachowanie mnie nie cieszyło, ale zgodnie z radą mojej mądrej mamy postanowiłam to znieść. Raz na dwa-trzy tygodnie można było to wytrzymać. Mnie to w niczym nie szkodzi, a teściowa wygada się, podzieli się cennymi wskazówkami i zadowolona pójdzie do
Zabierz jakoś swój telefon i zadzwoń do np. babci czy cioci itp. one/oni bendą wiedzieć co zrobić. Kup sobie psa obronnego i psem matkę poszczuj a napewno się odczepi od ciebie a jak nie to piesek ją cabas zarękę o będziesz miała z głowy. Zobacz 73 odpowiedzi na pytanie: Co zrobić gdy mama Mnie bije ???
Warto byłoby porozmawiać z Psychologiem, celem zobaczenia Państwa relacji oraz relacji Syna z byłym Partnerem. Gdyby miała Pani życzenie takiej rozmowy online, zapraszam na sesje via Skype/via Messenger. Z życzeniami dla Pani i Syna tego, co jest potrzebne:) irena.mielnik.madej@gmail.com. tel. 502 749 605.
. Skip to content tesciowa tesciowaewelka19822011-12-27T17:10:45+01:00 Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 18) Poradzcie co nie mieszkam z mezem alkoholikiem,ale nie wiecie jaka mam tesciowa jest alkoholiczka,ktora ma swoja dzialalnosc sie ubiera,potrafi sie zachowac nie widzi wychowywala swoich dwoch synow,a ich ojcowie musieli placic wodka za widzenie z straszna materialistka, maz nie pracowal,a ja sama za rodzine to nic nie mowilam,ze maz pije,to mowila,ze nie pije az tak pracowal to dzwonila do mnie,ze go raczki ja,probowalam jakos podtrzymywac kontakty,mimo iz mowila po ludziach,ze nie potrafie gotowac,ze w domu mam syf maja sie do niej nie odzywam,bo przyjechala kiedys i powiedziala,ze to ja mam sie wyprowadzic z tego mieszkania,a nie jej syn(dodam,ze mieszkanie kupil nam ojciec meza,ona sie dolozyla,widocznie uwaza,ze to jej wlasnosc)wiec jak tak powiedziala ze mam sie stad wyprowadzic to chyba razem z sie wtedy reszta skłocona jest tez z druga synowa i z cala swoja swoja tesciowa za chora kobiete,maz tego nie widzi,nienawidze dzis zadzwonila,ze chce sie zobaczyc z nasza coreczka,a ja jej tu nie chce widziec,ani nie chce,zeby maz coreczke do niej zabral,bo beda co Wy o tym sie mszcze na niej,ze nie powinnam,ale nie chce miec z ta kobieta nic potrzebuje takich chorych to poklocilismy sie z mezem,ja i tak nie ulegne,i tak. Myślę, że bardzo dobrze zrobiłaś. dobrze zrobiłaś…jeszcze dziecko zacznie nastawiać przeciwko Tobie… mężowi kontaktów z dzieckiem zabronić nie możesz (w sądzie mógłby wygrać sprawę), ale jak najbardziej powinnaś ustalić granice- widuje się z dzieckiem w Twojej obecności, TRZEZWY itd itp Myślę też, że możesz, a nawet powinnaś wystąpić do sądu o ograniczenie, a w przyszłości o pozbawienie go praw rodzicielskich. Zeby za kilkanaście lat nie ściągał z dziecka alimentów na wódkę… dobrze robisz, przecież jeśli Twój mąż i teściowa będą pod wpływem, to mogą nie dopilnować małej! a potem będzie już po, więc lepiej postraszyć sądem, a nawet to zgłosić. 😉 az tak zle to nie jest w pierwszym stadium go z domu,by zdecydowal sie na nie chce,by maz tam jechal z coreczka mialam na mysli to,ze tesciowa nie bedzie sie bawila z coreczka tylko siedziala w kuchni,przy piwie,nie upije sie,jednak nie chce,zeby coreczka na to meza to inny temat,z mezem sobie poradze;) chcialam,zeby ktos postronny wypowiedzial sie na temat decyzji jakiej szczescie,ze nie napisaliscie,ze zle robie,ze sie mszcze czy cos moim uczuciom,nie bede udawac tym uwazam,ze skoro tesciowa nie mysli nawet o tym,by ze mna sie jakos dogadac,to jakim prawem chce widziec moje dziecko?poza tym ona odebrala ojca mojemu mezowi,a prawo ojca jest wieksze niz prawo babci,do tego slyszeli,jakie glupoty dzieciom za Aha. Bo myślałam, że tak całkiem chcesz z nim skończyć. 😉 Z moim mezem jest taka popijal jak bylismy narzeczenstwem,byly tez swojej naiwnosci wierzylam,ze moja milosc sprawi,ze sie urodzila sie nasza coreczka mieszkalismy przez 1,5roku wynajetym mieszkaniu i to byl najpiekniejszy okres w calym moim 30letnim nie pil,pracowal,pomagal mi w domu,byl idealnym ojcem i sie kochana,bezpieczna,bylo tak jak powinno kiedy sie wyprowadzilismy mieszkalismy u moich do pracy,mama zajela sie coreczka,a maz zaczał pic w ukryciu przede mna,dobrze wiedzial ze tego nie tak sie kupilismy mieszkanie w tej samej miejscowosci,w ktorej rodzice ja w swoim domu zaczełam robic awantury,bo maz popijal wciaz,klamal,tracil pieniadze trwa juz 4lata,jestem wykonczona walka ze smokiem. Zrozumialam,ze maz sam musi dojrzec do pewnych decyzji,mam nadzieje,ze wyprowadzka mu w tym we mnie duzo zalu do niego,ale wiem,ze kiedys mu razem bedziemy?nie potrzebujemy czasu. 👿 czuje zlosc,czuje wscieklosc,czuje niemoc!mam ochote zrobic cos zlego,potluc moje slynne talerze,pozrzucac wszystko z zadzwonila i znowu dziecku mowi,zeby przyjechala do mowi,ze to,ze my jestesmy sklocone to nasz problem,ze dziecko chce jechac do wiem,ze cholera ma jest we mnie tyle nienawisci do tej kobiety?przeciez to co czuje skads sie wzielo,prawda?na meza tez jestem zla,a wiem ze teraz nie mam chcialabym zranic tesciowa nie pozwalajac jej na to to chcialabym miec wladze i kontrole nad tym,i ze miec nie ma 5 mam jej wytlumaczyc to wszystko,spokojnie,skoro targaja mna takie sie uwolnic od meza i tesciowej,ale najprosciej jest jakies głupoty,kompletnie nic nie wiem,chce wszystko trzymac w garsci,a nie mam ochote plakac i krzyczec i nie rozumiecie i trudno Powinnam powiedziec glosno co czuje,a tego nie to glosno powiedziala nawet tylko sobie,wiedzialabym o co tak,to gdy jest taka sytuacja ja potem jestem zla na siebie,jestem wkurwiona!:angry: jak male przeciez to moja podstawowa lekcja z dziecinstwa:nie czuc,nie widziec, o czyms mowie,za chwile mysle sobie"i po co to mowilas. Taka madra jestes?i tak niczego to nie zmieni"popierdolone to wszystko i przepraszam,ze bede załowac,zawsze zaluje Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 18) Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.
Idąc za ciosem, chciałabym uratować od zapomnienia jeszcze jeden cenny temat, który poruszyłam kiedyś na swojej facebookowej stronie. Przed Bożym Narodzeniem 2015 r. natrafiłam na artykuł Katarzyny Wawrzyniak - dietetyka klinicznego, który został opatrzony zdjęciem [źródło: Meg Gaiger (Harpyimages)] z dziewczynką otoczoną kolorowymi magazynami dla kobiet. Owa dziewczynka ma długie piękne włosy i siedzi w takiej pozycji, że nawet chudzielcowi zebrałyby się fałdy skóry wokół pępka. Widzimy ją podczas przymierzania się do wycięcia sobie nadmiaru tłuszczu nożyczkami. Przyznacie, że jest to dość drastyczny obraz. Ciśnie się na usta jedno słowo "masakra". I radź sobie potem matko z tak zakompleksioną córką... Myślę, że są trzy ważne rzeczy, o których warto pamiętać i chcę się tutaj nimi podzielić. (kliknij pod zdjęciem "czytaj więcej") 1. Samoakceptacji uczą rodzice Wśród kobiet, z którymi się spotykam na przymiarkach ubrań z Szafy 4U, jest wiele pięknych, często jeszcze młodych matek, które nie zawsze potrafią zaakceptować siebie, na przykład to, jak się zmieniło ich ciało po ciąży. Wiele jest dla siebie zbyt wymagających, oczekując, że rok to wystarczający dystans od porodu, by wrócić do formy. Doskonale WAS WSZYSTKIE ROZUMIEM, ponieważ znam temat z autopsji :-o. Moja koleżanka z liceum już pół roku po porodzie wyglądała jeszcze lepiej niż przed ciążą, natomiast mnie dojście do ogólnie zadowalającej formy zajmowało zawsze powyżej dwóch lat. Są jeszcze choroby, takie jak niedoczynność tarczycy, przy których nadmierne kilogramy kobiety łapią niemal z powietrza. Zatem każdy jest inny i już. Nie można być wiecznie dla siebie tak surowym. Córka wszystko słyszy i widzi. Obserwuje cię dyskretnie i patrzy, czy ty akceptujesz siebie. 2. Nie narzekaj! Zatem apeluję: kiedy przyjdzie ci chęć ponarzekać na siebie, stań przed lustrem, przypomnij sobie ten plakat. Uśmiechnij się do siebie, głowa do góry, pierś do przodu, ściągnij łopatki i zobacz, jak zmiana mimiki i postawy ciała przeobrażają cię w pogodną kobietę. 3. Pomóż dziecku Jeśli przyjdzie do ciebie dziecko i powie, że jest grube, a może dopiero zapyta cię o zdanie, nie mów jej, że tak jest, nawet jeśli widzisz zbyt okrągłe sadełko wokół jej pasa. Weź siatkę centylową i sprawdźcie razem, na którym centylu się mieści. Może waga w stosunku do wzrostu jest właściwa dla jej wieku, może odstaje tylko troszkę? Nie mów córce, że ma na przykład gruby brzuch, ale powiedz, że ten krój bluzki nie pasuje do jej figury. Doradź jej, jak się ubierać, by wyglądać lepiej, a sama zadbaj o jej zdrową dietę i ruch na świeżym powietrzu. Pomóż jej, organizując wspólne spacery wieczorne czy weekendowe wypady na rower.
Bardzo chcesz żyć z nią w zgodzie, ale czasami naprawdę się nie da. Poucza, wtrąca się do wszystkiego, krytykuje... Nie martw się! Są sposoby, aby to zmienić. Oczywiście zdarzają się teściowe "do rany przyłóż", z którymi udaje się nawet zaprzyjaźnić. Jednak zazwyczaj coś iskrzy we wzajemnych relacjach lub dochodzi wręcz do ostrych spięć. Jak ich uniknąć? Oto sześć charakterystyk nieznośnych teściowych. Sprawdź, do której z nich najlepiej pasuje matka Twojego mężczyzny i naucz się z nią odpowiednio Bez przerwy udziela Ci rad, choć wcale nie pytasz jej o zdanie. "Nie kupuj tylu kosmetyków, to wyrzucone pieniądze" – mówi tonem nie znoszącym sprzeciwu. Albo słyszysz, że zupa bez śmietany jest niesmaczna i że przydałyby się Wam firanki w oknach. Jej zdaniem, to ona jest idealną gospodynią, żoną, matką. Ty we wszystkim powinnaś się na niej wzorować. Gdy tego nie robisz, dąsa się na Ciebie i DAJ SIĘ! Rozważ, kiedy jesteś gotowa korzystać ze wskazówek teściowej, a kiedy chcesz działać po swojemu. Absolutnie nie zgadzaj się np. na to, by matka partnera mieszała się do Waszych wydatków czy pouczała Cię, jak masz wychowywać dzieci. Jeśli częstuje Cię takimi radami, powiedz grzecznie, ale stanowczo: "Dziękuję za podpowiedzi, ale w kwestiach materialnych (lub wychowawczych) wolę zdać się na własny rozsądek". Nie zżymaj się jednak, słysząc po raz kolejny, jak prawidłowo prasować bieliznę czy ugotować pożywną zupę. Niektóre z tych rad zwyczajnie mogą Ci się Często wpada do Was bez zapowiedzi, dzwoni bez względu na porę. Zawsze znajdzie jakiś pretekst: właśnie była w pobliżu, coś Wam przyniosła... Co gorsza, jej wizyty zwykle przeciągają się do późnych godzin. A Ty musisz wysłuchać w tym czasie streszczeń wszystkich telewizyjnych seriali! Masz już serdecznie dość tych ciągłych najść. Na sam dźwięk telefonu czy dzwonka do drzwi dostajesz gęsiej skórki. Jednak zaciskasz zęby, bo nie chcesz narażać się DAJ SIĘ! Najlepiej ustal z teściową, że jej wizyty u Was będą rzadsze. Powiedz: "To miłe, mamo, że lubisz u nas bywać, jednak trudno znaleźć nam w tygodniu czas na dłuższe pogaduszki. Może postarasz się nas uprzedzać o swoich odwiedzinach?". Łatwiej poradzisz sobie z irytacją, gdy na postępowanie teściowej spojrzysz ze zrozumieniem. Może starsza pani czuje się samotna i dlatego tak się do Was garnie? Poproś jednak, żeby nie niepokoiła Was telefonami po jeśli o tej porze zwykle już śpicie. A jeżeli serialowe opowieści śmiertelnie Cię nudzą, to niech mąż dotrzyma towarzystwa matce – Ty się po prostu Gotuje Wam obiady, prasuje, pierze i sprząta Wasz dom, choć nikt jej o to nie prosi. Dokupuje drobiazgi do Waszego gospodarstwa, przestawia bibeloty, kładzie na stół serwetki, których Ty byś nie położyła. Zrzędzi przy tym ile wlezie, że ona tak się stara, a nikt nie potrafi jej docenić. Rzecz w tym, że Ty wcale nie potrzebujesz jej poświęcenia. Chętnie sama smażyłabyś kotlety, a nawet prasowała koszule męża, byle tylko nikt nie zaprowadzał u Ciebie swoich DAJ SIĘ! Spokojnie wyjaśnij teściowej: "Doceniam twoje starania, mamo, ale potem trudno mi się odnaleźć we własnym domu. Nie lubię, jak ktoś zagląda mi do szafy czy przestawia rzeczy na półkach". Boisz się, że to nie przypadnie jej do gustu? Być może. Jeśli jednak teraz nie zaprotestujesz, Twoja niechęć do matki partnera z czasem będzie narastać. Poza tym nie musisz odrzucać pomocy całkowicie. W końcu to wygodne, że ktoś wyręczy Cię czasem w zakupach czy odkurzaniu. Krytykantka Wszystko jej się w Tobie nie podoba: to jesteś zbyt oszczędna, to znów wydajesz pieniądze bez opamiętania. Wmawia Ci, że masz zły gust, sprzątasz "po łebkach" lub że nie znasz się na gotowaniu. Celnie trafia w Twoje czułe punkty, ale zawsze potrafi to wytłumaczyć: "Ależ kochanie, nie gniewaj się, ja to przecież mówię dla twojego dobra!". Jej krytyczne uwagi ranią Cię jednak bardzo DAJ SIĘ! Ilekroć usłyszysz od teściowej jakiś nieprzychylny komentarz, szczerze powiedz, co czujesz: "Nie krytykuj mnie, mamo, bez przerwy, to sprawia mi przykrość i odsuwa od ciebie". Poproś męża, by on też rozmawiał z matką na ten temat. Niech robi to tak często, jak będzie to konieczne. Teściowa oczywiście nie musi za Tobą przepadać, powinna jednak odnosić się do Ciebie uprzejmie i z szacunkiem. To niepodlegające dyskusji Jest zaborcza, nie pozwala synowi uniezależnić się od siebie. Chce, aby on konsultował z nią Wasze plany urlopowe, spowiadał się z grubszych wydatków, nawet zdawał relacje z Waszych małżeńskich sprzeczek. Co gorsza, partner potulnie się na to godzi. Nieraz godzinami konferuje z mamą przez telefon i potem wszystko robi pod jej dyktando. Albo wpada do niej na obiadki, na które Ty nie jesteś zapraszana. Okropnie denerwuje Cię to jej wścibstwo i nadskakiwanie dorosłemu synowi. Jednak nie reagujesz. Sądzisz, że to niczego nie zmieni, tylko oboje będą mieć do Ciebie DAJ SIĘ! Mimo wszystko okaż swoje niezadowolenie – przede wszystkim mężowi. Powinien wiedzieć, co czujesz w związku z tą sytuacją. Powiedz wprost: "Kiedy w ważnych sprawach najpierw radzisz się mamy nie mnie lub zdradzasz jej nasze sekrety – mam do ciebie żal. Boję się, że w ten sposób się od siebie oddalamy". A teściowej możesz przypomnieć, że lubisz gotować mężowi i drażni Cię, gdy ona Cię w tym wyręcza. Zaproponuj, że na obiad będziecie zapraszać się na przemian i nie częściej niż co drugi tydzień. Chociaż to trudne, postaraj się przybrać pojednawczy ton. Wymówki i oskarżenia mogą tylko zaognić sytuację. A przecież nie chodzi o wszczynanie wojny, lecz o dogadanie Choć teściowa wcale nie jest niedołężna ani schorowana, stale ma do swojego syna setki spraw: trzeba u niej posprzątać, naprawić kran, pralkę, odnieść bieliznę do magla... Co więcej, partner musi zjawić się u niej na każde wezwanie. W przeciwnym razie zaraz są wymówki i pretensje. Nie masz odwagi powiedzieć teściowej, co o tym myślisz. Twój partner też nie potrafi nic z tym zrobić. We wszystkim jej ulega, choć często krzyżuje to Wasze DAJ SIĘ! Wyraźnie powiedz mężowi, że takie jego zachowanie wobec matki jest dla Ciebie nie do zaakceptowania. Mów konkretnie: "Jestem zła, jak jedziesz do mamy pastować podłogę, gdy mieliśmy w tym czasie wyrwać się do kina". Albo: "Uważam, że do naprawienia pralki mama powinna wezwać fachowca, nie ciebie". Poproś męża, by spróbował to matce wytłumaczyć. Powinna wiedzieć, że jego ciągłe wyprawy do niej wprowadzają napięcie do Waszego związku. Musisz jednak liczyć się z tym, że upłynie trochę czasu, nim partner zdecyduje się porozmawiać z mamą o jej roszczeniowej postawie. Dlatego powtarzaj swoje uwagi do znudzenia. Jest szansa, że za którymś razem poskutkują i teściowa przemyśli swoje zachowanie.
Młodzi ludzie najczęściej łączą się w pary kierowani miłością. Ich rodzice patrzą na to z innej strony. Zdarza się, że są przeciwni związkowi, w jaki angażuje się ich zastanowić się nad powodem ich niezadowolenia. Powodów takich może być wiele, ale zazwyczaj związane są one z kilkoma głównymi kwestiami:Po pierwsze rodzice mogą mieć problemy z pogodzeniem się, że ich ukochany synek lub córeczka opuszczają rodzinne gniazdko. Zaborczy rodzice swój sprzeciw mogą tłumaczyć mówiąc, że to jeszcze za wcześnie na poważne związki, że powinniśmy poszukać kogoś jednak mają zastrzeżenia do naszego wyboru. Mogą twierdzić, że nasz ukochany lub nasza ukochana jest niewłaściwą dla nas osobą. Bo jest za biedny/a, ma zły charakter, jest mało zaradny/a, niewykształcony/ pierwszym argumentem możemy dyskutować. Możemy spróbować udowodnić rodzicom, że jesteśmy gotowi do rozpoczęcia samodzielnego życia i nadszedł już odpowiedni moment na ten krok. Wcześniej czy później rodzice będą musieli się pogodzić z tym, że ich dziecko jest już dorosłe. Tym bardziej, gdy ma już odpowiedni wiek, skończyło szkołę i zaczęło zarabiać na jest, gdy rodzice maja pretensje do partnera lub partnerki. O gustach nie można dyskutować. Nasz ukochany lub ukochana może nam wydawać się najwspanialszą osoba na świecie. Nasi rodzice mogą w nim/niej widzieć zupełnie inne cechy. Licha uroda, brak obycia, zły charakter, skłonność do nałogów, rozrzutność, słabe wykształcenie, marne perspektywy na przyszłość lub mała zasobność portfela - to najczęstsze przywary przyszłych zięciów i synowych. Zamiast się denerwować i kłócić z rodzicami warto zastanowić się nad ich niektórymi ich uwagami. Pamiętać należy, że rodzice chcą dla nas jak najlepiej, dlatego krytycznie patrzą na osobę, z którą planujemy spędzić resztę życia. Na ich ocenę wpływa raczej racjonalna troska o naszą przyszłość niż ślepe uczucia. Czasem ich uwagi mogą mieć racjonalne podłoże. Z racji dystansu i życiowego doświadczenia łatwiej im zauważyć pewne wady zięcia/synowej, które nam przysłania miłość. Ich uwagi o np. zbytniej skłonności do kieliszka i agresji, jakie zauważyli u zięcia lub o jego braku wykształcenia i małych perspektywach na znalezienie dobrej pracy w przyszłości, nie zawsze muszą być bezpodstawne. Podobnie jest w przypadku zdecydujemy się związać na stałe z określoną osoba warto spojrzeć na nią nie tylko z perspektywy gorącej miłości, ale też zimnej racjonalności. Pomoże to uniknąć błędu, który może nas drogo kosztować. Usłyszenie od rodziców "a nie mówiliśmy" może się wówczas okazać najmniej bolesną nauczką. Poważniejsze konsekwencje takich błędów przedstawiają doniesienia o przemocy w rodzinie, patologiach, kłótniach małżeńskich, rozwodach i tragediach popadajmy jednak w przesadę. Nie wszystkie obawy naszych rodziców muszą się spełnić. Z czasem nawet oni sami mogą zmienić zdanie i przekonać się do zięcia/synowej. Wystarczy, że nasz ukochany/ ukochana okaże się wspaniałą osobą, z którą będziemy naprawdę podejmiemy decyzje o wstąpieniu w stały związek powinniśmy przeprowadzić spokojną rozmowę z rodzicami. Wysłuchać ich rad i uwag oraz przedstawić swoje racji. Nie zawsze dojdziemy zgody i porozumienia, ale z pewnością wyniesiemy wiele korzyści z takiej wymiany zdań. Wszyscy powinni pamiętać, że ostateczna decyzja należy do samych narzeczonych. Oni też poniosą konsekwencje swojej decyzji.
Przyszła teściowa mnie nienawidzi! Mówi, że złapałam jej synka na dziecko... Monika, 21 l. Mówi się, że teściowa pluje jadem na synową/zięcia. W moim związku jest podobnie, z tym, że moi rodzice uwielbiają mojego narzeczonego, zaś jego matka najchętniej by mnie zabiła....
co zrobic gdy tesciowa mnie nie akceptuje